piątek, 30 stycznia 2015

7. Umawiam się na spotkanie z prezydentem Szczecina

Odnalazłam na stronie  szczecińskiego BIP numer telefonu do sekretariatu naszego prezydenta, Piotra Krzystka. Przemiła pani przekierowała mnie do pana Michała Kaczmarczyka, który jak wynika z uzyskanych (znów z BIP) informacji pełni funkcję Zastępcy Dyrektora Biura Prezydenta, jest także Pełnomocnikiem Prezydenta ds. systemu zarządzania jakością. Pomyślałam, że super, ktoś, kto pełni taką funkcję kwestie kompetencji i procedur ma w małym palcu.
Pan Dyrektor odebrał telefon natychmiast, Przedstawiłam się, wyznałam, czemu zawracam mu głowę (monitoring spółek komunalnych) i czego chcę (spotkać się z prezydentem Szczecina, żeby się przedstawić, dowiedzieć, czy jest osoba odpowiedzialna za kwestie spółek komunalnych i takie tam). Sekunda konsternacji i pan Dyrektor zapytał mnie, czy kogoś reprezentuję, bo przedstawiłam się imieniem i nazwiskiem. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że reprezentuję siebie, Dorotę M, mieszkankę Szczecina. Pan Dyrektor nieco się zawahał, zdziwiony zapytał, czy mam w planie prowadzić monitoring spółek miejskich, a kiedy potwierdziłam, stwierdził, że nic nie wiedzą o moim pomyśle, że nie dostali informacji. Nie chciałam wchodzić od razu na wojnę, twierdzeniem, że właśnie otóż został poinformowany, bo jednak chcę ten monitoring pokojowo przeprowadzić, więc tylko przekazałam newsa, że wysłany do nich został fax, mail i jeszcze poczta polecona od stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska, która zawierała informacje na temat moich działań. Pan Dyrektor stwierdził, że przeszuka skrzynkę prezydenta i się odezwie.  Postanowiłam, że czekam do poniedziałku (skrzynka pocztowa to nie pokój kufrów po przodkach, przeszukuje się ją szybko), w poniedziałek po 12.00 dzwonię znów. Jeśli będą się upierać przy korespondencji, przypomnę im, że nie muszę mieć żadnej rekomendacji, ani uprzedzać. Mogę przyjść z ulicy, w obszarganej kurtce i z błotem na butach, choć oczywiście - nie zamierzam.
Nie musiałam czekać, trzy godziny po rozmowie z panem Dyrektorem Kaczmarczykiem zadzwoniła do mnie pani Beata Śmiecińska, Dyrektorka Biura Nadzoru Właścicielskiego. Ustaliłyśmy, że spotykamy się 11 lutego 2015, o godzinie 9.00 w jej biurze. Tematem rozmowy będzie polityka właścicielska gminy. Z tego, że istnieje coś takiego, jak Biuro Nadzoru Właścicielskiego można zakładać, że nie wyjdę z biura z pustymi rękami. Powinny być regulacje i procedury. Przekonamy się wkrótce.
Trochę nie wyszło to zakładane przedstawianie się prezydentowi, ale z drugiej strony - do monitoringu potrzebuję ludzi, którzy mogą mi udzielić poszukiwanych informacji. Spotkanie z władzą miało być tym legendarnym "dzień dobry", o którym tyle rozmawialiśmy na szkoleniu. Mogę je powiedzieć pani Dyrektor.
Podekscytowana jestem wejściem w fazę działań. Oczywiście - cały czas zbieram dokumentację, wyszukuję informacje i segreguję, co pozyskałam, bo już mnie zainteresowało kilka jeszcze spraw, którymi chcę się zająć po spółkach komunalnych. Ewentualnie równolegle, jeśli okaże się po tej pierwszej SK, że dam radę.
To wciąga. Poznawanie swojego miasta i okolicy od tej strony jest niezwykle fascynujące. To jest trochę tak, jak zaglądać do mechanizmu ruchomej szopki świątecznej. Od frontu wszystko błyszczy, lśni, rusza się, muzyka gra, a od tyłu widać, dlaczego tak się dzieje. Co odpowiada za dźwięk, co trzeba zrobić, żeby owieczka ruszała główką, a jak sprawić, żeby gwiazda betlejemska świeciła... Chcę wiedzieć, jak działa moja gmina.

Pozdrawiam!

Dorota M

czwartek, 29 stycznia 2015

6. And the winner is... ZWiK

Wybór został dokonany. Ciągnęło mnie wiele spółek, bo też interesująca jest ich działalność z punktu widzenia mieszkańca. Na pewno do nich wrócę, ale w tej chwili zajmę się jedną. Casting wygrał Zakład Wodociągów i Kanalizacji sp. z o.o. Dlaczego? Jest wiele powodów.
Po pierwsze - jest to spółka duża - będzie trochę pracy. Po drugie - niewątpliwie działa w obszarze zaspokajania potrzeb społeczeństwa - sprawdzę, czy jedynie w tym. Po trzecie - ma w radzie nadzorczej wiceprezydenta - chcę sprawdzić, czy to właściwe. Po czwarte - często o niej słychać - chcę zobaczyć, czy nadzór właścicielski istnieje, w jakiej formie i czy jest skuteczny. Po piąte - było w niej sporo kontroli i jest szansa, że przyzwyczaili się do gmerania w papierach. Po szóste - mają obiecującą stronę internetową. Po siódme - bo tak :)

Przeglądam obecnie stronę internetową spółki w poszukiwaniu potrzebnych mi dokumentów. Gmeram też w czeluściach internetu ogólnie, bo czasem tam znajduję najcenniejsze informacje. Segregator puchnie, lista tego, co mam rośnie, ale przy okazji pojawiają się na niej inne materiały do odszukania, o których dowiedziałam się w trakcie mojej grzebalskiej pracy.

Ciągle zachęcam do prowadzenia monitoringu w Waszej gminie równolegle ze mną :)

Pozdrawiam!

Dorota M



środa, 28 stycznia 2015

5. Informacja do urzędu

Skoro domagamy się jawności, sami też działamy jawnie. Sieć Obywatelska Watchdog Polska wysłała informacje do urzędów, w których będziemy prowadzić działania, z podaniem celu monitoringu i naszych nazwisk. W założeniu powinno nam to ułatwić dostęp do urzędników gminnych, którzy zajmują się spółkami komunalnymi. Ciekawa jestem, czy rzeczywiście.

Formalnie nie trzeba nigdzie zgłaszać, że rozpoczynamy monitoring albo że będziemy chcieli dowiedzieć się kilku rzeczy od władz gminy, wszyscy uznaliśmy jednak, że propozycja organizatorów naszego szkolenia jest ze wszech miar właściwa. Powodów jest kilka. W niektórych gminach jawność i przejrzystość jest pojęciem praktycznie nieznanym i ludzie bez wsparcia za plecami mają utrudniony dostęp do informacji. List od Watchdogów, którzy na swoim koncie mają wygrane nawet z Sądem Najwyższym  może sprawić, że zamurowane do tej pory drzwi uchylą się choć odrobinę. W rzeczywistości mniej matrixowej - zapowiedź naszego nadejścia jest formalnością grzecznościową. Winter is coming - chciałoby się zawołać radośnie, gdyby nie to, że naprawdę nie idziemy do urzędu by strzelać, truć, nadziewać na pale. Zwyczajnie -chcemy wiedzieć. Uprzedzony wójt/burmistrz/prezydent może wyznaczyć urzędnika, do którego będziemy zwracać się po informacje, co zaoszczędzi nam pracy, czasu, a jednocześnie nie spowoduje nerwowości w urzędzie gminy. Oczywiście - istnieje ryzyko, że traktowani jak specjalny rodzaj człowieka nie spełnimy do końca swojej roli, czyli nie przetrzemy drogi do informacji tak szeroko, jak byśmy chcieli. "Zwykły" mieszkaniec, nie poprzedzony rekomendacją organizacji strażniczej, może nie spotkać na swojej drodze takich ułatwień (jakich się spodziewamy, bo na razie o żadnych ułatwieniach nic nie wiemy :)). Nie należy się załamywać i poddawać! Można się zwrócić o pomoc do organizacji strażniczych, do lokalnych watchdogów, a także do Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska... Wszyscy zainteresowani jawnością i przejrzystością na pewno nami pokierują i wesprą nas dobrym słowem, czy kolejnym listem z zapytaniem do władz (czasem kilka pytających o to samo osób znacząco wpływa na szybkość reakcji pytanych organów). Jestem początkująca bardzo, ale czuję się silna nie tylko dlatego, że mocno stoję na paragrafach, ale także dlatego, że mam za plecami wsparcie, którego mogę się przytrzymać w momencie zachwiania. Postaram się radzić sobie samodzielnie, ale świadomość, że mam pod siedzeniem asekurację znacząco poprawia komfort pracy.

Monitoring razem ze mną rozpoczyna jeszcze 21 osób. Prześwietlamy spółki komunalne w gminach:
Leszno
Krosno
Lublin
Izabelin
Kędzierzyn-Koźle
Warszawa/Góra Kalwaria
Pabianice
Szczecin
Września
Zławieś Wielka
Tłumaczów
Ciechanów
Długołęka
Kraków/Wrocław
Nadarzyn
Międzylesie
Nowy Targ
Góra Kalwaria
Łomianki
Ruciane Nida

Jesteśmy zapowiedziani, teraz idziemy się przedstawić i uskutecznić kolejny etap procedury. W piątek spróbuję umówić się do naszego włodarza spółek komunalnych, Prezydenta miasta Szczecin Piotra Krzystka. Zaznaczam - jutro zadzwonię, żeby się umówić, a nie pojadę licząc, że mnie przyjmie z marszu.

Trzymajcie kciuki :)

Pozdrawiam!

Dorota M


wtorek, 27 stycznia 2015

4. Pierwsze dane, czyli próbuję wypełnić metryczkę.

Jak przystało na osobę zajętą, od razu po powrocie wzięłam się za pracę. Przygotowałam sobie osobisty harmonogram działań i jako pierwsza pozycja znalazła się w nim konieczność wypełnienia metryczki, czyli ogólnej informacji o naszej gminie i spółce komunalnej, którą wybiorę do monitoringu. Ponieważ jestem początkującym watchdogiem, postanowiłam zacząć spokojnie, ale dokładnie i sumiennie - najpierw jedna spółka, a kiedy przejdę wszystkie etapy i zakończę projekt, wezmę się za kolejne. Oczywiście - jeśli ktoś z Was chciałby równolegle do moich działań poprowadzić monitoring kolejnej spółki komunalnej - serdecznie zapraszam i służę pomocą.

Zatem - zaczęłam od metryczki.
Pierwsze dane, ogólne, znalazłam na oficjalnej stronie miasta . I tu pierwsze zdziwienie - żyłam w przekonaniu, że Szczecin ma około 380 tys. mieszkańców, a w oficjalnych materiałach pojawiła się liczba 406,3 tys. Cieszę się, że różnica między moją wiedzą a rzeczywistością jest na plus. Dowiedziałam się też, że nasza metropolia (a co? :P) zajmuje obszar 300,55 km2  i jest trzecim pod względem powierzchni miastem w Polsce.
Kolejnym krokiem było zainteresowanie się spółkami komunalnymi, które mają być przedmiotem prowadzonego przeze mnie monitoringu. Zgodnie z podpowiedziami, ale i ze zdrowym rozsądkiem, znalazłam szczeciński BIP. Tam, w zakładce "Spółki z udziałem miasta", odnalazłam wszystkie spółki z miejskim kapitałem. Skupię się tylko na tych ze 100% udziałem miasta, żebym nie musiała toczyć batalii o informacje z udziałowcami.  Już na początku okazało się, że jest co najmniej kilka, które mnie zainteresowały. Wybór tej jednej jedynej jest naprawdę trudny, ale przy okazji znalazłam różne ciekawe informacje.

Dygresja na temat BIP -wygląda obficie, zakładki są intuicyjne, pierwsze zanurzenie się w potoku informacyjnym płynącym z Urzędu Miasta jest procesem przyjemnym i dużo obiecuje. Czy w ciągu całego procesu monitorowania będę równie zbudowana - zobaczymy.

Z wykazu spółek dowiedziałam się między innymi, że w mieście są trzy firmy z udziałem gminnego majątku, których działalność polega na odbiorze i unieszkodliwianiu odpadów. W jednej gmina jest jedynym właścicielem - Zakład Unieszkodliwiania Odpadów sp. z o.o - 100% udziału gminy, w drugiej ma 51% udziałów - Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania sp. z o.o., a w kolejnej - 1% - Remondis Szczecin sp. z o.o.
Znalazłam także dwie firmy, których celem jest wspieranie przedsięwzięć gospodarczych poprzez pożyczki i poręczenia. Jedna z nich ma 100% udział miasta -  Fundusz Wspierania Rozwoju Gospodarczego Miasta Szczecina sp. z o.o., w drugiej jest 98,40% udziału miasta - Szczeciński Fundusz Pożyczkowy sp. z o.o.  Obie firmy mają identyczny skład zarządu i rady nadzorczej, zgodnie z danymi z dnia 26.01.2014 umieszczonymi w BIP.  Zainteresowało mnie to i postanowiłam sprawdzić, jak to jest w innych spółkach. Przy okazji dołączyłam do listy naszych radnych i władze miasta Szczecin.

lp. Nazwisko i imię Pełniona funkcja Gdzie
1 Adamarek Paweł Członek Zarządu ZMPSiŚ nr 18
  Adamarek Paweł Przewodniczący Zarządu SWM nr 19
2 Chochulski Beniamin Prezes Zarządu ZWIK nr 12
  Chochulski Beniamin Sekretarz Zarządu SWM nr 19
3 Hozer Józef Rada Nadzorcza FWRGMS nr 9
  Hozer Józef Rada Nadzorcza SFP nr 10
4 Jagielski Janusz Radny Szczecin
  Jagielski Janusz Rada Nadzorcza ZWIK nr 12
5 Kądziołka Mariusz Wiceprezydent Miasta Szczecin
  Kądziołka Mariusz Z-ca Przewodniczącego SWM nr 19
6 Krukowski Marcin Prezes Zarządu FWRGMS nr 9
  Krukowski Marcin Prezes Zarządu SFP nr 10
7 Krzystek Piotr Prezydent Miasta Szczecin
  Krzystek Piotr Rada Nadzorcza ZMPSiŚ nr 18
8 Lachowicz Tomasz Rada Nadzorcza SPPK nr 6
  Lachowicz Tomasz Prezes Zarządu ZUO nr 13
9 Mync Piotr Wiceprezydent Miasta Szczecin
  Mync Piotr Rada Nadzorcza PLSG nr 17
10 Nowak Krzysztof Wiceprezes Zarządu TBSP nr 2
  Nowak Krzysztof Rada Nadzorcza MPO nr 14
11 Soska Krzysztof Wiceprezydent Miasta Szczecin
  Soska Krzysztof Rada Nadzorcza ZWIK nr 12
12 Szot Ryszard Rada Nadzorcza FWRGMS nr 9
  Szot Ryszard Rada Nadzorcza SFP nr 10
13 Wawrzyniak Krystian Rada Nadzorcza STBS nr1
  Wawrzyniak Krystian Prezes Zarządu TSS nr 7
14 Zalewski Zbigniew Rada Nadzorcza FWRGMS nr 9
  Zalewski Zbigniew Rada Nadzorcza SFP nr 10








Zbieram, czytam i analizuję kolejne materiały, by najpóźniej jutro wybrać już konkretną spółkę, której monitoringiem będę się zajmowała.  Nie da się ukryć, że poszukiwania, porównania, czytanie regulacji prawnych (czasem po kilka razy, by pozbyć się wątpliwości) bardzo rozwija. Może ktoś chce się włączyć? :) 


poniedziałek, 26 stycznia 2015

3. Zasady pracy

Deklaruję od razu, żeby nie było nieporozumień, że monitoring szczecińskich spółek komunalnych wykonuję jako osoba fizyczna. Nie jestem członkiem stowarzyszenia Sieć Obywatelska, nie występuję w ich imieniu, aczkolwiek korzystam z ich pomocy, jak również ze wsparcia grupy, w której uczyłam się zasad prowadzenia monitoringu administracji publicznej. Wszelkie pretensje proszę kierować do mnie osobiście, lub za pośrednictwem maila inkubatorkulturyotwartosci@gmail.com
Aczkolwiek nie ukrywam, że dołożę wszelkich starań, by wszyscy -  środowisko watchdogowe, mój świeżo założony pruszkowski "gang", krewni i znajomi, mieszkańcy miasta, urzędnicy -  mogli być zadowoleni z wykonanej przeze mnie pracy.

Poniżej wklejam Kartę Zasad Organizacji Monitorujących Administrację Publiczną. Na szczegółową analizą tego dokumentu poświęciliśmy w piątek (23.01.201) kilka dobrych godzin. Mimo różnorodności ekipy w kwestii pochodzenia, wzrostu, koloru włosów i bród (u tych, którzy je posiadali), zgodnie uznaliśmy, że bez przestrzegania tych zasad niemożliwe jest rzetelne prowadzenie monitoringu. Niektórzy dopisali sobie nawet jeszcze kilka dodatkowych punktów, które mają doprowadzić wręcz do zaprzyjaźnienia się z własnym urzędem gminy, czego życzymy wszystkim serdecznie i za co trzymamy kciuki.




Karta zasad organizacji monitorujących działalność administracji publicznej
W imieniu swoich członków organizacje pozarządowe – zgodnie z zapisanymi w Konstytucji zasadami „dialogu społecznego” i „pomocniczości” pragną być partnerem rządu i samorządów wszystkich szczebli poprzez artykułowanie potrzeb i wartości wspólnot, w których działają, uczestniczenie w realizowaniu działań podejmowanych na rzecz wspólnoty oraz pomoc w formułowaniu celów polityki społecznej i kierunków rozwoju.
Jednak partnerstwo pomiędzy organizacjami a administracją jest możliwe jedynie wtedy, gdy istnieje nie tylko dobra wola współpracy, ale również mechanizmy wzajemnej kontroli. Stąd też konieczność istnienia organizacji prowadzących monitoring, który jest zaplanowanym, usystematyzowanym i prowadzonym według przyjętego schematu badaniem wybranego fragmentu funkcjonowania administracji publicznej w celu określenia, na ile stosowane procedury są zgodne z prawem (zarówno z Konstytucją RP i prawem międzynarodowym, jak i prawami niższego rzędu) oraz na ile rzeczywiście wykorzystywane są na rzecz „dobra wspólnego”.
Podstawowe zasady:
Obiektywność
Monitoring jest metodą dochodzenia do rzetelnej i obiektywnej wiedzy na temat zasad i efektów działania administracji publicznej i nie może być traktowany wyłącznie instrumentalnie, jako sposób udowadniania z góry założonej tezy. Oznacza to, że w swoich działaniach organizacja i jej przedstawiciele winni wyżej stawiać prawdę ponad doraźną skuteczność czy interes własnej organizacji.
Działalność dla dobra wspólnego
Monitoring jest elementem wpływania na poprawę funkcjonowania społeczności lokalnych (w tym ochrony środowiska naturalnego), a nie tylko narzędziem badawczym. Oznacza to, że nie powinien być, poza skrajnymi przypadkami, jedynie formą krytyki, ale próbą rozpoczęcia procesu negocjacji i wspólnych działań na rzecz poprawy istniejącej sytuacji.
Jawność
Organizacje kontrolujące muszą ze szczególną troską dbać o jawność swoich działań i unikać sytuacji, w których ich działania mogłyby być postrzegane jako nieetyczne, a ich obiektywizm poddany w wątpliwość.
Rzetelność
Osiągnięcie celów przyjętych przez organizację wymaga konsekwentnego i kompetentnego działania. Dlatego organizacje powinny podejmować zadania na miarę kompetencji i możliwości, wywiązywać się z umów i zobowiązań, dbać o wysoką jakość realizowanych działań.

Punkt „rzetelność” został dodany podczas przygotowywania Deklaracji zachowania przejrzystości na poziomie regionalnym – wytyczne do działania dla administracji publicznej oraz organizacji pozarządowych
źródło www.watchdog.org.pl

2. PPP czyli Podstawowa Podstawa Prawna

Jest wiele aktów, na bazie których możemy pytać nasze władze i będę się do nich odwoływała w trakcie całego projektu. Tutaj chciałabym powołać się na jeden akt, wagi najwyższej dla Polaka - na Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej. U góry macie link do strony sejmowej na której jest opublikowany cały tekst konstytucji, ale przytoczę ten jeden, konkretny artykuł, który potwierdza, że macie prawo pytać.


Art. 61. 
1. Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa.
2. Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.
3. Ograniczenie prawa, o którym mowa w ust. 1 i 2, może nastąpić wyłącznie ze względu na określone w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa.
4. Tryb udzielania informacji, o których mowa w ust. 1 i 2, określają ustawy, a w odniesieniu do Sejmu i Senatu ich regulaminy.


Uznałam, że powyższy tekst komentarza nie wymaga. Uderzyło mnie na szkoleniu, że prawo do informacji publicznej uznano za jedno z najważniejszych praw obywatelskich i że większość z nas nie ma o tym pojęcia. Ja już o tym wiem, teraz czas na Was.

niedziela, 25 stycznia 2015

1. Kilka słów wstępu

Od kilku lat obserwuję swoje miasto i jego okolice, słucham o tym, co dzieje się w innych gminach Polski i z tych obserwacji wynikła jedna konkluzja - nie jest dobrze. Rozwijamy się, ale za cudze pieniądze, zadłużając mienie państwowe. Padają oskarżenia o nadużycia, ze strony osób niezadowolonych kierunkiem lokalnej ewolucji. Często opierają się na plotkach osób, których potrzeb gmina nie zaspokaja. Oczywiście - zgodnie z powiedzeniem "jeszcze się taki nie urodził, żeby każdemu dogodził" można ignorować takie głosy. Tylko rodzi się wątpliwość - a co, jeśli mają rację? Jeśli rzeczywiście popełniane są nadużycia? Czy nie lepiej zamiast bagatelizować takie głosy, zwyczajnie - udostępnić stosowną dokumentację, odsuwając od siebie zarzuty? Z drugiej strony - po co czekać na zarzuty? Nie lepiej publikować ją od początku do końca? Chciałabym, żeby każdy zadał sobie podobne pytania i odpowiedział na nie we własnym zakresie. Na tym blogu będę publikowała swoje opinie, spostrzeżenia i wnioski, ale będę je wyraźnie oznaczała. Ponieważ główną jego treścią mają być fakty, dokumenty, wiadomości sprawdzone i potwierdzone, na ile uda się je pozyskać.

Do aktywności zainspirował mnie Szymon Osowski i jego stowarzyszenie Szczecinianie Decydują. Pokazali mieszkańcom, że mają prawo pytać o wszystko, co dotyczy miejskiego mienia. Ba! Mają prawo uzyskać rzetelną odpowiedź na swoje pytania! Uzmysłowili szczecinianom, że jesteśmy rzeczywistymi właścicielami, a władze miasta i podlegli im urzędnicy są naszymi pracownikami. I nie, nie chodzi o to, że należy wszystkich zwolnić i wymienić na swoich, ale chodzi o to, że mamy prawo wiedzieć jak wykonują swoją pracę, czy rzeczywiście działają w naszym interesie i ile nas te działania kosztują. Ocena - czy mało, czy dużo, czy działają dobrze, czy źle - jest naszą oceną, ale o fakty mamy prawo pytać. Utwierdziła mnie w tym przekonaniu działalność kolejnego stowarzyszenia, Sieci Obywatelskiej Watchdog. Walczą od kilkunastu lat o jawność i przejrzystość całego sektora publicznego, zmagając się nie tylko z lokalnymi władzami, ale też z premierem Polski i Sądem Najwyższym, którzy uznali, że ich prawo polskie nie dotyczy.

Obserwując z zainteresowaniem to, co się dzieje w temacie jawności, w pewnym momencie uznałam, że czas się włączyć. Skoro jestem obywatelką, jestem odpowiedzialna za powierzone mi przez przodków mienie, zobowiązana jestem egzekwować swoje prawa i nie powinnam zostawiać walki o nie garstce ludzi, którzy są niezwykle zaangażowani i zdeterminowani, ale przecież też mają rodziny i muszą sypiać, a w związku z tym nie są w stanie monitorować każdego zakątka kraju. Zresztą - jaki mieliby w tym interes? Walczą o dostępność narzędzi, a czy ktoś będzie chciał z nich korzystać - to kwestia indywidualna.

Kiedy na stronie Watchdogów pojawiła się informacja o projekcie monitorowania spółek komunalnych, uznałam, że powinnam się zgłosić. Do tej pory moja bezczynność wynikała z tego, że uważałam, że nie mam odpowiedniej wiedzy. Sieć Obywatelska w projekcie deklarowała dostarczenie mi wiedzy. Zgłoszenie poszło. Młynek rekrutacji mielił, sita przesiewały. Okazało się, że chętnych na prowadzenie monitoringu było ponad 150 osób, młynek wypluł między innymi mnie. W grupie ponad dwudziestu uczestników, często już aktywnych w swoich gminach, przeszłam stosowne szkolenie. Niezwykle intensywne, wymagające, dostarczające ogromu wiedzy, ale i wsparcia. Już wiem, że mogę, że mam narzędzia. Ja, Ty, on, ona - każdy może. Będę tu opisywała kolejne etapy projektu Monitoring Spółek Komunalnych, ale także kolejnych projektów. Już wiem, że nie zatrzymam się na tym jednym.

Bardzo ważna sprawa - podkreślam to, co zostało odmienione na naszym szkoleniu przez wszystkie przypadki - nie jestem tutaj, by łapać za rękę i krzyczeć "złodzieje". Celem monitoringu jest przejrzystość działania spółek komunalnych. Czyli pozyskanie wiedzy o tym, czy są zasady funkcjonowania i nadzoru nad nimi, ale także - czy są stosowane. W dalszej perspektywie chciałabym, by w oparciu o wnioski z tego monitoringu, JEŚLI okaże się, że można w jakiś sposób poprawić przejrzystość działania spółek komunalnych, dokonały się stosowne zmiany. Sprzyja to zarówno urzędnikom, jak i mieszkańcom.



Zachęcam wszystkich do prowadzenia analogicznych działań u siebie. Będę wklejała dokumenty, opisywała procedury, podawała akty prawne. To nie jest trudne i nie wymaga prawniczego wykształcenia. W razie wątpliwości proszę o kontakt, a zawsze polecam kontakt z lokalnymi organizacjami strażniczymi, a szczególnie z tymi dwoma, o których już pisałam i których strony macie w ważnych linkach u góry strony.

Pozdrawiam!

Dorota M

p.s. W trakcie szkolenia przekonałam się, że garstka pasjonatów znacząco się rozrosła. Powstały lokalne inicjatywy strażnicze, zainteresowali się tym szarzy obywatele... Kultura otwartości nadchodzi.  :)