Jakby w odpowiedzi na zbierane przeze mnie materiały, prezydent Szczecina wziął się do roboty. Jeszcze nie zdążyłam przedłożyć rekomendacji, a już niektóre wnioski zostają wprowadzone w życie. :) Siła monitoringu... :D
Ostatnimi czasy głośno o miejskiej spółce Nieruchomości i Opłaty Lokalne. Spółka ta zarządza miejskimi nieruchomościami i pobiera różne opłaty (targowe i takie tam). Już w czasie przeglądania miejskiego BIP zastanawiałam się, po co miastu taka spółka. Działalność tą mógł śmiało prowadzić Wydział Gospodarowania Nieruchomościami, bez zarządu ze specjalnymi płacami, bez rady nadzorczej. Śmiem przypuszczać, że wyszłoby to znacznie taniej... Dziennikarze zainteresowali się spółką, dopytują, co się tam działo. I bardzo cieszy takie zainteresowanie. Szkoda, że dotyczy tylko NiOL. Mamy sporo miejskich spółek i cuda mogą się w nich dziać.
Kolejnym krokiem prezydenta, żywcem wyjętym z przygotowywanych przeze mnie rekomendacji jest połączenie spółek miejskich działających w tym samym obszarze. Mamy dwie spółki autobusowe, jedną tramwajową, które moim zdaniem powinny być połączone i działać, jako jedna. Nie tylko ze względu na oszczędności na zarządach i radach nadzorczych, ale także ze względu na możliwość przygotowania kompleksowych planów rozwoju komunikacji, a także na pozycję, jaką ma w przypadku zakupów większy kontrahent.
Nie wymienię wszystkich moich rekomendacji, bo nie byłoby wtedy sensu czekać na mój raport. Ale głęboko wierzę, że moje gmeranie było katalizatorem tych zmian. :D A co?
W chwili obecnej Sieć Obywatelska pomaga mi przygotować skargę na ZWiK, za odmowę udostępnienia listy pracowników i umów z zarządem. 30 kwietnia dostałam oficjalne pismo, przesłane Pocztą Polską, w którym było właściwie to samo, co w poprzedniej odmowie - wyjęte z czapki paragrafy wymieszane z kaszą gryczaną. Zastanawiające jest, że kilka spółek w Polsce bez problemu udostępniło te umowy. Czyżby obowiązywało je inne prawo? :P Nic. Szykujemy skargę i wybieram się do sądu. W monitoringu ważna jest konsekwencja. Jeśli urząd/spółka nauczy się, że odrzucanie wniosków jest skuteczną drogą do uniknięcia udostępnienia informacji, przyjmie taką politykę na skalę ogólnopolską i naszym pięknym prawem będziemy mogli sobie toaletę udekorować. Jeśli decydujesz się wystąpić o informację, to do końca. W sumie drogo nie wychodzi - trzeba zapłacić 100 zł, które wraca, jeśli sprawę wygramy.
Przenoszę bloga na przyjemniejsze optycznie miejsce, w którym będzie można umieścić więcej przydatnych informacji i bardziej je usystematyzować, do tego przygotowuję podsumowanie monitoringu, dlatego trochę mi czasu brakuje na pisanie, ale mam nadzieję, że okażecie wyrozumiałość. Obiecuję, że nie pożałujecie. :)
Pozdrawiam!
DorotaM
p.s. Tutaj przeczytacie ostatnie wieści o NiOL.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz