poniedziałek, 23 lutego 2015

18. Kolejny dzień z wnioskami.

Zaczynam wchodzić głębiej i sięgać po informacje, którymi pewnie nie bardzo będą chcieli się ze mną podzielić. Poszły dwa kolejne wnioski do urzędu miejskiego. Jeden został sprowokowany przez ciszę Biura Nadzoru Właścicielskiego, które wykreśliło mi fragment notatki, w której to prezydent miasta nominował kandydata na członka zarządu spółki komunalnej. Zapytałam, kto w takim razie wyznacza i dostałam bełkotliwą odpowiedź:
Prezesa Zarządu oraz Członków Zarządu powołuje i odwołuje Rada Nadzorcza Spółki zgodnie z zapisami w akcie założycielskim. Wspólnik (Gmina Miasto Szczecin) może wskazywać kandydata do objęcia funkcji. W przypadku spółek, powstających w wyniku przekształcenia (np. w ostatnich latach Tramwaje Szczecińskie Sp. z o.o.), lub też w przypadku gdy do spółki została wniesiona zorganizowana część przedsiębiorstwa (NIOL) Prezesem Zarządu Rada Nadzorcza wybrała dotychczasowego dyrektora wcześniej istniejącego podmiotu. W kwestii wskazywania kandydatów na członków zarządu nie istnieją sformalizowane uregulowania.
To już wiem, że nie istnieją, ale ktoś jednak wskazuje. Dla mnie z tej urzędniczej nowomowy ciągle wynika, że wskazuje tego kandydata właśnie prezydent. Zapytałam o to w kolejnym mailu, ale od 17 lutego nie mogę się doczekać odpowiedzi. Dlatego wysłałam kolejny wniosek:
Wnoszę o udostępnienie mi informacji, kto (funkcja, dane osobowe na dzień dzisiejszy) - jako Wspólnik (Gmina Miasto Szczecin) wskazuje kandydata do objęcia funkcji członka zarządu spółki komunalnej, jeśli nie obejmuje tej funkcji dotychczasowy dyrektor przekształcanej jednostki budżetowej?
W następnym (czwartym) zapytałam, czy zdarzyło się, żeby zarząd spółki lub rada nadzorcza nie uzyskali absolutorium. I jeśli tak, poprosiłam o dokumenty dotyczące tego faktu. 
Kończą mi się pytania do urzędu miasta Szczecin, więc pracownicy odetchną. Powinni podziękować pani dyrektor Śmiecińskiej - dzięki niej wiele odhaczyłam na mojej liście.

I ciągle pukam do ZWiK-u. Przeglądam od kilku dni ich stronę internetową i gęba mi się śmieje. Miliony informacji i zakładek, ale niewiele mi przydatnych. Malutki, niemal niewidoczny odnośnik do BIP spółki, a w tym BIP już mało co, jeśli chodzi o konkrety. Niektóre zakładki aktualizowane ostatnio w 2008 roku i więcej informacji o tych, co te aktualizacje wprowadzają, niż samych wiadomości. Rozczulająca zakładka "REJESTRY". Nie napiszę, co tam jest - sprawdźcie sami :)
Rejestr umów to plik PDF ze spisem umów z 2014 roku, bez skanów. Pewnie powinnam ziemię całować, że w ogóle coś jest, ale rozpuściłam się rejestrem miejskim. Ogólnie strona ZWiK dla mnie jest odzwierciedleniem hasła: Wiele hałasu o nic. Niby dużo, kolorowo, że oczy bolą, ale konkretów informacyjnych tyle, co kot napłakał. 
Dlatego też kontynuuję przepytywanie mailowe. Poszły dwa wnioski. Jeden o listę zatrudnionych w latach 2010-2014 (chcę zobaczyć, jak zmieniało się zatrudnienie i czy zatrudniani byli radni), a drugi o wysokości i składniki wynagrodzeń zarządu i rady nadzorczej za rok 2014, z prośbą o skany umów, na podstawie których zatrudniono członków zarządu. Zapytałam także, czy wypłacono kiedykolwiek organom zarządczym odprawę, premię czy nagrodę. Przeanalizuję, czy wynagrodzenia te są naliczane zgodnie z prawem.
Sprawdza się bardzo założony przeze mnie rejestr wysłanych wniosków. Od razu widać, kiedy mija termin odpowiedzi. Muszę tego pilnować, żeby w odpowiednim momencie zareagować, gdybym nie otrzymała wnioskowanych informacji. Każde opóźnienie może zagrozić terminowemu zakończeniu monitoringu. Dlatego ułatwiając sprawę zarówno urzędnikom, pracownikom spółki, jak i sobie, zadaję nie więcej niż dwa pytania w jednym wniosku, a wysyłam je co drugi dzień. Niektóre wnioski wymagają jednozdaniowej odpowiedzi, inne - zeskanowania sporej liczby dokumentów, ale 14 dni, jakie są na odpowiedź wystarczą spokojnie. Nie pytam o sprawy, których nie ma, a tylko o takie, których dokumentacja powinna być prowadzona na bieżąco i odpowiednio ewidencjonowana. Zeskanowanie ich pewnie potrwa, ale nie jest to operacja na miesiąc. 

Za chwilę zaczynamy warsztaty, na których konkretnie pokażę, jak prowadzę monitoring. 
Już rozmawiałam z Agnieszką Zdanowicz z Sieci Obywatelskiej i mam zgodę, by osoby, które zgłoszą się do prowadzenia monitoringu kolejnych spółek, otrzymały dostęp do naszego narzędzia i swoje zakładki na stronie www.spolki.siecobywatelska.pl 
Razem możemy więcej, lepiej, skuteczniej.

Pozdrawiam!
DorotaM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz